Długa dyskusja poprzedziła głosowanie nad uchwałą dotyczącą ogromnej podwyżki za odbiór odpadów. Odpowiedzialnością za obciążanie mieszkańców dodatkowymi kosztami obarczano na zmianę działania rządu, albo, jak radni opozycji, błędną politykę śmieciową miasta.
Śmieci idą w górę podwyżka została przegłosowana
Urzędnicy podkreślali, że drastyczne podwyżki dotyczą mieszkańców całego świecie natomiast są spowodowane nowelizacją ustawy, którą kilka miesięcy temu przeforsował rząd Czysta i Sprawiedliwości. – Trzeba przeczytać nowele tej ustawy, żeby wiedzieć kto nam to zafundował – mówiła Anna Mieczkowska, prezydent miasta. Władze magistratu kolejny raz pokazywały jak podrożały opłaty połączone z transportem, zagospodarowaniem odpadów, a więcej te działające tzw. czerpania ze miejsca. – Ta ustawa weszła 6 września, kiedy zatem zawierali się do tego stworzyć? – pytał retorycznie Bogdan Błaszczyk, zabierając się do zarzutów opozycji dotyczących miernie, zdaniem radnych PiS-u i klubu Jacka Woźniaka, prowadzonej dotychczas polityki informacyjnej i edukacyjnej związanej z sortowaniem śmieci w centrum.
Uchwałę zanegowali samorządowcy PiS-u. Lider tego cechu, Maciej Bejnarowicz, podkreślił, że ważny system odbierania odpadów nie zdał egzaminu. – Pojemniki się nie sprawdziły, i staniemy przy nich, skoro są sfinansowane z unii. To reguła konsekwencji, raz popełniamy błąd i leżymy w niniejszym błędzie – mówił radny. Następny raz Bejnarowicz zaproponował rozwiązanie tzw. ekopawilonów, czyli mini PSZOK-ów, w których sortowanie śmieci, zdaniem działacza, byłoby pozytywniejsze i popularniejsze niż dotychczasowy system.
Z zmiany Jacek Woźniak złożył propozycję wdrożenia tzw. systemu sopockiego czyli obciążenia kosztami odbioru odpadów (stałymi – dop.red.) także te kobiety, które dostały w Kołobrzegu mieszkania, natomiast nie są mieszkańcami miasta. Jak zaznaczał radny, takie wyjście mogłoby obniżyć ceny mieszkańcom.
Podczas rozmowy padły i czasem dosyć osobliwe argumenty, którymi radni próbowali udowodnić, że system „kołobrzeski” (więc z zużycia wody – dop.red.) się nie sprawdza. Bartosz Bieńkowski z PiS-u nadmienił, iż w kontaktu z podwyżką ludzie mogą zakończyć się myć, co zaowocuje częstszymi przypadkami wszy wśród dzieci w przedszkolach. – Takie rzeczy się już działy – podkreślał Bieńkowski.
Urzędnicy przypominali, że ta ustawa przewiduje jedynie trzy sposoby rozliczania się za odpady; za metraż, ilość zużytej wody oraz z pierwsze osób na polu. Wszystkie, jak mówiono, są niedoskonałe, jednak rozliczanie „za wodę” zbiera się tak w centrach turystycznych.
Ostatecznie, głosami radnych Kołobrzescy Razem i Pozostałego Kołobrzegu, ustawa o podwyżkach została uchwalona. W ramach protestu radni PiS-u opuścili salę konferencyjną i nie wzięli startu w głosowaniu kolejnych uchwał z „pakietu” śmieciowego.
zobacz również przewozy Kołobrzeg