Prawie 70 milionów wynosi brak w układzie budżetu zaplanowanym na 2020 rok. – Dochody miasta są niewielkie, a wzrastają wydatki – tłumaczy Grzegorz Czakański, skarbnik Urzędu Miasta, ale zapewnia, że dochód jest wygodny. Opozycja sceptycznie dochodzi do przedstawionego projektu. – Brakuje tutaj wizji rozwoju miasta. Jest zachowanie księgowe, nie ma menadżerskiego – uważa Maciej Bejnarowicz, lider PiS-u.
MAGISTRAT PRZEDSTAWIŁ PROJEKT BUDŻETU
Przedstawiony projekt zakłada dochody w wysokości niecałych 283 milionów złotych i wydatki, które wyniosą prawie 352 miliony zł. Według Grzegorza Czakańskiego, istotny pomysł na pozycja wydatków, które poniesie samorząd, zaś tym jednym na brak budżetu, ma polityka centralna. Urzędnik mówił o tym podczas spotkania z radnymi. Tłumaczył, że wielki nacisk na zwiększenie kosztów będą traktowały m.in. niskie, w porównaniu z wydatkami, subwencje oświatowe czyli zwrot poniesionych przez miasto kosztów straconych na oświatę. Zaznaczył również, że ważnym problemem dla miasta mogą być planowane podwyżki energii termicznej i elektrycznej. – Ten brak jest a w mojej ocenie bezpieczny, ponieważ jesteśmy wysoką nadwyżkę finansową z lat ubiegłych – wyjaśniał Czekański – Uważamy również, że do miejskiej kasy będą dopływać innego sposobu środki np. pożyczki na założone zadania, których wysokości jeszcze nie znamy. Realizacja pewnych celów jest w ogóle zależna od tego, czy kupimy na nie pieniądze zewnętrzne – mówi urzędnik.
Część radnych z projektem budżetu zapoznała się dzisiaj. – Czeka nas sporo wyzwań – mówił Piotr Lewandowski z Kołobrzeskich Razem, przewodniczący Rady Miasta. W ocenie radnego łączący się kryzys gospodarczy może sporo namieszać w budżetach miasta. – Jeśli chodzi jednak o stronę wydatkową, myślę, że skupimy się na ostatnich inwestycjach, do których uzyskamy dofinansowanie z drugich źródeł – prowadził w polemice z dziennikarzami samorządowiec.
Negatywnie projekt ocenia natomiast opozycja. – Najbardziej brakuje mi jasnej i lekkiej wizji rozwoju miasta w tym układzie – podkreślił Maciej Bejnarowicz – Zabrakło choćby idei połączenia gminy z centrum. Nie uznaje danych o uszczelnieniu działań powiązanych z uzyskiwaniem dochodów, w ogóle brakuje informacji o poszukiwaniu tych wpływów. Winno być trochę księgowo, bardziej menadżersko – mówił samorządowiec. Bejnarowicz podkreślał również, że miasto powinno przede każdym stworzyć ofert do wzrostu energii w centrum, co przyczyni się w rezultacie do zdobycia większych wpływów.
O rekordowym deficycie w układzie budżetu wyrażałeś się dla dziennikarzy również Jacek Woźniak, lider Obywatelskiego Kołobrzegu. – W obecnym roku po raz pierwszy w przeszłości miasta, od kiedy ja mam, wydatki bieżące o 12 milionów są wyższe od dochodów bieżących, co w moim myśleniu, Regionalna Izba Obrachunkowa powinna od razu zakwestionować. Prawdą jest, że koszty bieżące powinny szacować się z dochodami – mówił radny.
Dyskusja na temat projektu budżetu ma przejść się w najszybszych dniach, na spotkaniach komisji Rady Miasta.
Zobacz również ekg Kołobrzeg